31.12.2014r.
Bielsko Biała
Ostatni
dzień roku spędzał tak, jak i poprzednie od powrotu z Krakowa. Kolejna
dziewczyna przewinęła się przez jego łóżko. Cokolwiek zrobiła, musiał się tego
dowiedzieć. Był zły na siebie, że dopuścił ją tak blisko i na nią, że była.
Kruszyła jego bariery. Miał plan i musiał się niego trzymać. Więc dlaczego
pojawiała się w każdym śnie? Dlaczego zawsze obok niej była Ania? Dlaczego jego
Ania tak bardzo chciała, by dopuścił do siebie Michalinę? Nie, to był tylko
głupi żart jego podświadomości.
-Hej,
jestem Przemek i chętnie zaproszę cię do mnie – obok niego siedziała długonoga
blondynka. Ta tylko uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Tej nocy nie spędzi
samotnie. Za rok już go tutaj nie będzie.
31.12.2014r.
Kraków
Nie
mogła się podnieść. Położyła się wczoraj wieczorem do łóżka, a teraz nie mogła
poruszyć prawą stroną swojego ciała. Nic a nic. Miała dość. Karol miał wrócić
dopiero w przyszłym tygodniu, a telefon zostawiła w salonie. Więc będzie tu
leżała do końca. Nie miała siły. Oddychała głęboko. Tak, jak zawsze kazał jej
Ryszard. Głęboko. Miała tylko nadzieję, że ktoś zauważy jej nieobecność na
dzisiejszej imprezie u Wojtka. Że ktoś przyjdzie i ją uratuje. Teraz mogła
tylko czekać. Próbowała przewrócić się na lewy bok. Zmusiła wszystkie pracujące
jeszcze mięśnie, do tego by z nią współpracowały. Poczuła kłujący ból w całym
ciele. Spadła. Teraz już się nie ruszy.
Nie
wiedziała, ile czasu leżała na podłodze, ale obudził ją ktoś dobijający się do
jej drzwi. Słyszała swoją sąsiadkę na korytarzu i szczęk otwieranych drzwi. Jej
oczom ukazał się przerażony Kamil z Piotrem. Rozpłakała się, jak małe dziecko.
To co zobaczyli było końcem jej.
-Musicie
zadzwonić na pogotowie. –powiedziała nie patrząc na nich. – Piotrek, ja nie
mogę się ruszyć.
01.01.2015r.
Kraków
Po
szpitalnym korytarzu chodził niedawno przybyły Karol z Tymoteuszem. Lekarz
kazał czekać. Kamil patrzył na nich i nie wiedział, co się dzieje.
-Miałeś
nie zostawiać jej samej! – Tymoteusz podniesionym głosem przerwał niemożliwą do
zniesienia ciszę. – To twoje wina. Kto wie, ile tam leżała!
-I
co zmieni?! – Karol stanął i spojrzał na młodszego brata. – Na to nie ma wpływu.
-Ostatnio
miała za dużo na głowie. – odezwał się milczący do tej pory Piotr. – Poprosiłem
ją, żeby mi pomogła. Mówiła, że czuje się dobrze.
-Piotrek,
to...
-O
tym właśnie mówię – Tymek spojrzał na mężczyzn - Ona nie może się denerwować.
-I
dlatego nie przyjechała do domu. Ona nie umiera, żebyście musieli koło niej
skakać. – Karol popatrzył na mężczyznę – Rozumiesz, to was ma najbardziej dość!
Z
sali, w której leżała Michalina wyszedł lekarz i spojrzał na obecnych.
-To
był rzut. Silniejszy niż ostatnio. – powiedział spokojnie – Podaliśmy silniejsze
leki przeciwbólowe, jednak pacjentka nadal odczuwa dyskomfort. Nastąpił
częściowy paraliż, zostanie u nas dopóki nie ustąpi. Będziemy też obserwowali
ją pod kątem kolejnego rzutu. Teraz śpi. Jutro będą mogli panowie ją zobaczyć.
01.01.2015r.
Bielsko Biała
Obudził
się z ogromnym bólem głowy. Spojrzał na dziewczynę śpiącą w jego łóżku.
Pierwszy raz w życiu miał problem by skończyć. W głowie miał tylko Michalinę.
Śniła mu się. Wołała go. Zdawało mu się, że go potrzebuje. Odgonił jednak od
siebie te myśli i pocałował blondynkę, która wpatrywała się w niego.
-Może
powtórzymy co nieco przystojniaku – poruszyła się prowokacyjnie. Ta gorsza
strona jego znów wygrała. Nie mógłby z tego zrezygnować. Nawet dla niej.
Szczególnie dla niej. W końcu taki już był. W końcu przez to zabiła się Anka.
*******
Witam :)
Powoli wszystko zaczyna się rozjaśniać, a to dopiero skomplikuje wszystko. Ale jestem z siebie dumna, pierwszy raz trzymam się tego, co sobie założyłam.
Ściskam mocno i do następnego!
Witam :)
Powoli wszystko zaczyna się rozjaśniać, a to dopiero skomplikuje wszystko. Ale jestem z siebie dumna, pierwszy raz trzymam się tego, co sobie założyłam.
Ściskam mocno i do następnego!
O Kurwa. Kurwa. Nie wierzę, serio?.. dobra ja jeszcze mogę zrozumieć że on taki bajerancik Ale ze Ania przez to.. Nie. Nie. Nie robisz tego. I o co chodzi z tym rzutem?
OdpowiedzUsuń