poniedziałek, 15 lutego 2016

3. Przysięgam wam, że płynie czas! Że zabija rany - przysięgam wam! Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas.

06.12.2014r. Kraków
Kolejny dzień zaczynał w ten sam sposób. Nie pamiętał nawet, jak na imię miała brunetka, której mieszkanie opuścił przed chwilą. Wychodził z bloku, gdy zauważył zbliżającą się Michalinę. Ta również go dostrzegła i choć wyraźnie zdziwiona uśmiechnęła się i pomachała do niego. Mimowolnie uśmiech zagościł i na jego twarzy.
-Co ty tu robisz? – zapytała
-Przyjechałem na śniadanko – uśmiechnął się i przywitał się z dziewczyną.
-A tak serio? – mogłaby przysiąc, że dostrzegła w jego oczach zmieszanie. – Jeśli mi powiesz, że to ty nie pozwoliłeś spać mojemu psu, to ze śniadania nici. – zaśmiała się cicho.
-Ty też nie mogłaś spać. Zadziwiające jacy jesteśmy podobni.
-Ale serwuje tylko owsiankę z bananem i żurawiną – otworzyła drzwi i zaprosiła chłopaka.
-Pisze się. – uśmiechnął się i wziął od niej siatkę z zakupami.

-Ładnie tu masz. – czekając na śniadanie zwiedził jej mieszkanie. – Sama mieszkasz.
-Nie. – pokręciła głową. – Z Guciem, Mają i Karolem. Tworzymy małą rodzinkę.
-Ok. A pies?
-Gucio i Maja. Młode małżeństwo. – zaśmiała się. Stanowczo za dużo śmiała się w jego towarzystwie.
-Karol? – zapytał niepewnie, a uczucie zazdrości zakiełkowało w jego sercu.
-Najlepszy przyjaciel pod słońcem. Polecam. Ale jako starszego brata już nie. – postawiła śniadanie na stole. – Zapraszam. Rozwodzi się.
-Nieciekawie.
-Życie. Nie pasowali do siebie, a rodzice naciskali, to się pobrali. Proste. Nie wyszło im. – wzruszyła ramionami.
-Nie wierzysz w miłość? – zapytał uważnie ją obserwując.
-Jeszcze jej nie spotkałam. – odparła cicho. – W przeciwieństwie do ciebie. –spojrzała mu w oczy.
-Bo jej nie ma. –odparł popijając chłodną już kawę.
-Co takiego zrobiła ci ta dziewczyna?
-Pozwoliła, żebym ją pokochał, a potem umarła.

Nigdy nikomu nie tego nie powiedział. Nigdy nie powiedział tego sam sobie. Umarła. Tak po prostu umarła. Mógł krzyczeć, płakać, błagać, przeklinać, rwać włosy z Glowy, ale to niczego nie zmieni. Umarła. Zostawiła go samego. Zostawiła i nigdy nie wróci. A on musiał żyć. Wszyscy patrzyli na niego, jak na dziwaka, nieistniejącego dla świata człowieka. Więc zaczął bawić się jeszcze bardziej, niż gdy żyła. Tak, by zagłuszyć serce. Tak, by żadnej już do niego nigdy nie wpuścić. By nigdy już nie zaznał uczucia straty. Kochał i ta miłość musiała wystarczyć mu do końca życia. Jego Ania. Była jego sensem, gdy jej zabrakło zniknął jakikolwiek sens. Ta tamtego wieczoru. Ale nikt nigdy się o tym nie dowie, a on nigdy już tego do siebie nie dopuści. Musiał zrobić wszystko, by jakiekolwiek pozytywne uczucia względem Michaliny zniknęły, by zniknęła ona. By znienawidziła go tak, jak on nienawidził siebie.

Tego nie spodziewała się w najgorszych snach. Czasem zastanawiała się, czy śmierć w jej przypadku nie byłaby lepsza. Lepsza niż powolne wegetowanie. Niż powolne odchodzenie od swojego ciała. Śmierć wszystko by rozwiązała. Miała dość bycia silną. Jej radosne usposobienie, pozytywne nastawienie do świata od pewnego czasu było pozorne. Nie umiała siąść  i patrzeć z założonymi rękami, jak życie przepływa jej między palcami. Jej życie nie przypominało jej. Cztery lat temu straciła siebie i wiedziała, że nigdy już nie odzyska swojego życia. Teraz tylko jedna rzecz martwiła ją bardziej. To, co zaczynało czuć jej serce. Musiała odsunąć się od Przemka tak, by nigdy nie wszedł w nią dogłębnie. Tak, by nigdy nie zapragnęła go w swoim życiu. I tak, by odszedł. Tego by nie zniosła po raz kolejny.

-Wszystkiego najgorszego Miśka w te pieprzone urodziny. – dokładnie cztery lat temu skończyło się jej życie. 


******
Witam, 
powoli zaczyna się rozjaśniać, ale tylko z pozoru. 

5 komentarzy:

  1. Melduję się ! Szacunek dla Ciebie, że piszesz nie dość ze o Bbtsie to o Czaudernie. Masz moja gwarancję że zostaje bo kocham oryginalnych bohaterów a szczególnie w roli zranionych, niegrzecznych chłopców :3 jedno pytanie, czy rozdziały będą pojawiać się w jakiś określony dzień?:)
    Pozdrawiam :)
    Pokusa-ktora-zabiła.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, rozdziały najprawdopodobniej pojawiały będę się co poniedziałek, jednak czasem może zdarzyć się jakiś dodatkowy rozdział w środku tygodnia.
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Coraz lepiej. Lubię takie opowiadania. Nie lubię słodyczy, które występuje przez kilkanaście rozdziałów. Pokazujesz, jakie życie jest naprawdę.
    Mam nadzieję, że i Przemek i Miśka dadzą sobie radę.
    Weny <3
    Zapraszam do siebie
    Całusy :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłam że uwielbiam Twoje blogi?
    Mówiłam.
    Ale ja nie ogarniam
    Naprawdę.
    Przepraszam, że jestem kretynem stulecia, ale no nie.
    Bo ok - umarła. No smutno.
    No bo jednak no smutno.
    Ale dlaczego to brzmi, jakby Michaśka ją znała?
    Albo ja mam omamy.
    Albo po prostu za bardzo sie doszukuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, nie Michalina i dziewczyna Przemka się nie znały, ale Miśka miała w swoim życiu gorszy okres, gdy wydawało jej się, że śmierć jest najlepszym wyjściem. Wszystko za chwilkę się wyjaśni.
      Pozdrawiam ;)

      Usuń