Nie
mogła przeoczyć dzisiaj imprezy. Grał jej ulubiony zespół, a ona popijając
drinka lekko kołysała się w rytm muzyki. Dawno nie czuła się tak dobrze. Tak
lekko. Chciała tą chwilę zatrzymać najdłużej, jak tylko się dało. Była wolna.
-Mogę
zaprosić na jeszcze jednego? – obok niej pojawił się chłopak o najpiękniejszych
oczach na świecie.
-Ten
w zupełności mi wystarczy – uśmiechnęła się delikatnie w jego stronę.
-A
mógłbym prosić do tańca?
-Nie
tańczę – popatrzyła na niego – Ale pozwolę odprowadzić się do hotelu.
-W
takim razie pani przodem – odwzajemnił uśmiech i chwycił dłoń dziewczyny.
-Czy
chociaż raz moglibyście zachowywać się, jak dorośli ludzie? – Piotr Gruszka
powoli tracił cierpliwość. –Ile wy macie lat? Może zrobimy losowanie kto, z kim
siedzi? – widząc jednak pełne nadziei oczy, pokręcił tylko głowa. - Za jakie
grzechy muszę pracować z tymi idiotami. Kwasowski, gdzie jest Czauderna? Jeśli nie
będzie go za pięć minut, nie jedzie.
-Jest
już w drodze. – odkrzyknął Kamil i po raz kolejny wykręcił numer do
przyjaciela. –Będzie lada chwila. Chyba.
-Siadać
już! Wstydu oszczędźcie. –zrezygnowany siadł na swoje miejsce. Jeśli czegoś nie
wymyśli, nie tylko rozpadnie mu się drużyna, ale i on stoczy się na dno razem z
nimi.
Zbliżając
się do autokaru zauważyła Piotrka, który żywiołowo tłumaczył coś chłopakowi. W
chwilę później miała już tylko ochotę zawrócić.
-Michaśka.
– krzyknął Piotrek – Chociaż jeden normalny człowiek. – pochwycił ją w ramiona.
– Proszę pomóż, jesteś moją ostatnią nadzieją, inaczej zwariuje. – szepnął jej
do ucha.
-A
co ja mogę? Przecież, ja tańczyć nawet nie potrafię – uśmiechnęła się do zdziwionego
chłopaka.
-Dobra
siadamy, resztę wytłumaczę ci po drodze, chociaż boje się, że znikniesz mi po
drodze. – Michalina poklepała tylko trenera po plecach i powoli wsiadła do
autobusu pełnego nie zrównoważonych siatkarzy.
-To takie dorosłe dzieci - Piotr zwrócił się do Michaliny, gdy tylko wszyscy zajęli swoje miejsca, co w całe łatwe nie było. Pojawienie się nowej osoby, kobiety wywołało nie lada wydarzenie. -Czasami się ich boję - szepnął jej do ucha. - To potwory w ludzkich ciałach.
-Nie może być tak źle. - uśmiechnęła się promiennie do trenera. - Mam trzech braci, to dopiero potwory. I mam wrażenie, że szczególnie jeden z nich siedzi w łazience dłużej, niż pozostali razem wzięci. - zaśmiali się. -Po co ja właściwie jestem ci potrzebna?
-Przemek. -spojrzał z przerażeniem w jej oczy. - Miałaś okazję już go poznać. - Oszalał.
-Kamil coś wspominał. Ale dlaczego ja?
-Bo ty też potrzebujesz pomocy.
-Ja potrzebuję tylko świętego spokoju. - uśmiechnęła się.
-To takie dorosłe dzieci - Piotr zwrócił się do Michaliny, gdy tylko wszyscy zajęli swoje miejsca, co w całe łatwe nie było. Pojawienie się nowej osoby, kobiety wywołało nie lada wydarzenie. -Czasami się ich boję - szepnął jej do ucha. - To potwory w ludzkich ciałach.
-Nie może być tak źle. - uśmiechnęła się promiennie do trenera. - Mam trzech braci, to dopiero potwory. I mam wrażenie, że szczególnie jeden z nich siedzi w łazience dłużej, niż pozostali razem wzięci. - zaśmiali się. -Po co ja właściwie jestem ci potrzebna?
-Przemek. -spojrzał z przerażeniem w jej oczy. - Miałaś okazję już go poznać. - Oszalał.
-Kamil coś wspominał. Ale dlaczego ja?
-Bo ty też potrzebujesz pomocy.
-Ja potrzebuję tylko świętego spokoju. - uśmiechnęła się.
Nie
mógł przestać myśleć o jej uśmiechu. To jedyna dobra rzecz, która zdarzyła mu
się tego dnia. On Przemysław Czauderna nie ma słabości. Odkąd wczoraj pojawiła
się w jego życiu, nie mógł przestać o niej myśleć. Nie była, jak dziewczyny,
które zna. Pozwoliła się odprowadzić, ale nie pozwoliła mu na nic więcej. Nie znał
nawet jej imienia. Była niczym zjawa, która miała doprowadzić go destrukcji.
-Ej,
słuchasz mnie? –poczuł szturchnięcie, odwrócił się w stronę Kamila. – Mówię do
ciebie. Gdzie tym razem zabalowałeś?
-Nie
twoja sprawa. – odparł patrząc przez okno. – To, że ty nie możesz pieprzyć,
kogo popadnie, nie znaczy, że ja ci będę opowiadał ze szczegółami.
-A
nie robisz tego? – Kamil zmusił, by spojrzał mu w oczy. – Długo jeszcze?
-Daj
spać.
Rodząc
się każdy z nas zyskuje szansę. Przychodząc na ten świat otrzymujemy możliwość spełniania
swoich marzeń, realizacji planów. Szukamy przyjaciół. Czekamy na miłość. Tworzymy
scenariusze dotyczące naszego życia. Chciałabym założyć rodzinę, mieć dzieci.
Chciałbym zestarzeć się przy niej. Chciałbym grać. Chciałabym zdobyć niejedną
górę, pojechać niejeden rajd. Chciałbym grać w reprezentacji, zdobyć złoty
medal na igrzyskach. Chciałabym pozostać sobą. Chciałbym odzyskać siebie.
***
Coś nowego. Z pozoru lżejsze, przyjemniejsze, ale mam wrażenie, że w którymś momencie polegnę.
Miłego.
***
Coś nowego. Z pozoru lżejsze, przyjemniejsze, ale mam wrażenie, że w którymś momencie polegnę.
Miłego.
Przemek o dwóch twarzach i Michalina w roli niańki. Może być ciekawie ;)
OdpowiedzUsuń