wtorek, 1 marca 2016

6. Gdybym mógł, Gdybym tak mógł Wydrzeć sobie serce I odrzucić serce I być bez serca, Byłoby mi lepiej, Dużo lepiej, Byłoby najlepiej, Chociaż nie wiem, nie wiem, nie wiem...

13.01.2015r. Kraków
Stawiała kolejny krok na szpitalnym korytarzu, gdy ujrzała siedzącego przed jej salą Kamila. Miał zatroskaną minę. Wiedziała, że był tu parę razy, ale nie chciała go widzieć. Nie była gotowa, by powiedzieć mu prawdę. By powiedzieć ją głośno przed samą sobą.
-Kamil – położyła dłoń na jego ramieniu. Spojrzał na nią zatroskanym, choć chłodnym spojrzeniem. – Przepraszam. Nie wiem, jak mam ci powiedzieć.
-Po prostu. Wydawało mi się, że jesteśmy przyjaciółmi.
-Bo jesteśmy. – otworzyła drzwi do sali. – Wejdziesz? – pokiwał głową. Stawiała powoli małe kroczki, jeszcze ostrożniej kładąc się do łóżka. –Pokraka ze mnie – zaśmiała się nerwowo.
-Powiesz mi, co ci jest. Nawet Piotrek milczy, jak zaklęty.
-Mam SM. Od czterech lat. Wtedy to pojawiło się pierwszy raz. Pierwszy rzut nic nie znaczy. Byłam przemęczona, mogło się zdarzyć. Ale potem przyszedł następny. Mocniejszy. Diagnoza była jasna.Wtedy straciłam wszystko, w co wierzyłam. Siebie, swoje ciało. Marzenia, plany. Faceta. Nie dziwie mu się, też nie chciałabym być zapewne z kaleką. Teraz jest dobrze, ale przecież kiedyś już nie wstanę. Ba. Nawet sama się nie załatwię. Po co miałby ze mną być – uśmiechnęła się. – Najgorzej było z rajdami. Miałam przed sobą całą karierę, całkiem dobrze się zapowiadającą. Teraz nie zostało mi nawet to. Cała radość wyparowała. Nie umiem nawet na nie patrzeć.
-Michaśka, ja nie bardzo wiem, o czym ty do mnie mówisz. – patrzył na nią zdezorientowany. –Wyzdrowiejesz, tak?
-Częściowo. Z tego nie można się wyleczyć. Między jednym a drugim rzutem jest przerwa. Czasem trwa kilka miesięcy, czasem kilka lat. Ostatni miałam pół roku temu. Lżejszy. Objawy na ogół całkowicie znikają. Ale to dlatego czasem tak dziwnie chodzę, czasem mam problemy ze wzrokiem. To wszystko. Z tym da się żyć.
-Nie wyglądasz na chorą – powiedział i spojrzał na nią, czekając aż się roześmieje. –Ty mówisz poważnie.
-Tak, Kamil, poważnie. Nigdy w życiu nie byłam poważniejsza.

15.01.2015r. Bielsko – Biała
-Michaśka z nami nie jedzie? – zapytał Grzegorz – To ja też nie jadę!
-Grzesiu, ale jak nie jedziesz? – Gruszka, starał się pozbierać zespół do kupy.
-Jak on nie jedzie, ja też nie – w obronie kolegi stanął Michał. – Kto nam będzie fotki cykał? No kto? Trener może?
-Jak za pięć minut wszyscy nie będą na swoich miejscach, bo inaczej sam pojadę na wycieczkę! – z autokaru wyłonił się zmęczony Kamil i spojrzał gniewnie na trenera. – Miśka przesyła wam całusy i kazała przekazać, że jeśli nie będziecie grzeczni, to was znajdzie.
-Mówiłem, że Michaśka o nas myśli – Pilarz uśmiechnął się do kolegów – Siedzę koło Kamilka!

Przemek siedział na końcu autokaru i przyglądał się śmiejącym się kolegom. Nie tylko jego dziwiła nieobecność Michaliny. Nie odebrała od niego telefonu od świąt. Nie miał z nią od tego czasu żadnego kontaktu. Zresztą tak było lepiej. Miał do wykonania plan i tego musiał się trzymać.
-Mogę koło ciebie? – Kamil stał nad nim i trzymał w ręce biszkopciki.
-Jasne. Nikt cię nie chce?
-Wyszedłem na przyjaciela Piotrusia. – Kamil wzruszył ramionami. – Kazała cię pozdrowić i powiedzieć, że następnym razem nie wypuści cię bez śniadania.
-Nie obchodzi mnie to. – odparł spoglądając przez okno.
-Co między wami zaszło? – Kamil nie miał zamiaru zrezygnować. – Przemek, jeśli jej coś zrobiłeś, to osobiście zrobię ci
-Nic. Nawet jej nie dotknąłem. – spojrzał na przyjaciela. – Nie martw się, nie zrobię z niej kolejnej panienki do kolekcji. Jeśli mi pozwoli zrobię to, na co mam ochotę, a jeśli każe mi spadać, więcej mnie nie zobaczycie.
-Co tak właściwie cię tu jeszcze trzyma?
-Obiecałem Ani, że przestanę. Szukam kogoś, kto mi w tym pomoże.
-Szukasz kogoś, kto pozwoli udowodnić ci nam, że inaczej nie możesz. Proszę bardzo. Przecież ty nic innego nie potrafisz. Potrafisz tylko ranić ludzi, których kochasz.
-Odezwał się ten, któremu nigdy nie zdarzył się skok w bok.
-Przemek, to był raz
-Od jednego razu się zaczyna, kolejny jest łatwiejszy.
-Ogarnij się, zanim i ją stracisz, Przemek. 

*****
Taki był zamysł od początku, nie łatwy. Ale przecież życie...
SM - stwardnienie rozsiane. Niestety dotyka coraz młodsze osoby.
Czy wy też macie taką piękną zimę? <3

Ściskam :)

1 komentarz:

  1. Jak zwykle - nic nie jest proste.
    Ale czekam z niecierpliwością na to, co zrobi Przemek :)

    Nie, my nie mamy pięknej zimy. Zima w marcu nie jest już piękna :)

    OdpowiedzUsuń