-A może pojedziemy na wycieczkę? - Grzegorz od godziny chodził za zdenerwowanym Kamilem. - Zabierzemy misia, kocyk, może koszyczek z kanapkami Michaśki. I Michaśkę też weźmiemy, żeby jej smutno nie było. I Przemka, bo on teraz dziwny jest.
-I może jeszcze helikopter weźmy? - Kamil zatrzymał się gwałtownie, po spowodowało wpadnięcie Grzesia na kolegę. - Uważaj, jak łazisz!
-I może jeszcze helikopter weźmy? - Kamil zatrzymał się gwałtownie, po spowodowało wpadnięcie Grzesia na kolegę. - Uważaj, jak łazisz!
-Czy wyście się tożsamościami zamienili? - zapytał urażony Pilarz
-A skąd ty znasz takie mądre słowo? - zapytał przysłuchujący się Michał
-Nie róbcie ze mnie debila. - Grzesiek udał obrażonego. - Robi się ciepło, pójdźmy na wycieczkę.
-Nie!
-Ale Kamil...
-Powiedziałem nie.
-Ja wam mówię, on menopauzę przechodzi. - Grzesiu uśmiechnął się dumnie.
-Ty naprawdę powinieneś się leczyć. - Michał popukał się w czoło. - Idzie Wojtek i Michalina. Może ona ci poradzi dobrego psychiat... znaczy lekarza.
Każdy kolejny dzień zaczynała tak samo. Pod czujnym okiem Przemka wychodziła na krótki spacer z Mają. Szykowała śniadanie i wychodzili na trening. Czasem czuła, jak znika. Jak ucieka w swoje zakamarki umysłu. Nie potrafiła zrozumieć, co zmieniło się od jej wyjścia ze szpitala. Może miał dość? Może potrzebował czegoś innego? Szła z Wojtkiem i pierwszy raz w życiu nie wiedziała, jak powinna się zachować. Jak miała powiedzieć chłopcom, że nie dokończy z nimi sezonu. Przecież on właściwie się kończył. Dla nich był skończony. Przechodzący koło nich Przemek uśmiechnął się do niej i dał jej znać, że czeka na nią w ich miejscu. Przywitała się z chłopakami, obiecała, że pojadą na wycieczkę, przez co Grzesiu latał po całym obiekcie i oznajmiał wystrzałową wiadomość. Przeprosiła wszystkich i udała się do Przemka.
-Myślałem, że już nie przyjdziesz. - stał opaty o ścianę. Lewa stopa zadarta i oparta o murek, ręce w kieszeniach. Zadziorny wzrok. Przyciągnął ją do siebie.
-Przecież ja mam tu swoje towarzystwo. Grzesiek nie dałby mi spokoju...
-Grzesiek i Grzesiek. A gdzie miejsce na Przemka? - pocałowała go i oparła swoje czoło o jego.
-No Przemek nie może narzekać. - uśmiechnęła się. - A jak będzie grzeczny, może zasłuży na nagrodę.
-Z nagrodę jeszcze poczekamy. - spojrzał na nią groźnie. - Musisz wrócić do sił. Poprzytulamy się. Pomacam cię i mi starczy.
-A może mi nie starczy? -obserwowała go uważnie. Spiął się cały.
-To też sobie pomacasz. - uśmiechnął się cwanie. I wbił się gwałtownie w jej wargi. Oparł ją o ścianę i położył swoje dłonie po obu stronach jej głowy.
-Ha! Ja wiedziałem! - oderwali się od siebie i z przerażeniem spojrzeli na krzyczącego Michała. Obok niego stała prawie cała drużyna z Piotrkiem na czele. -Wiedziałem, że gołąbeczki mają się ku sobie. Co nie zmienia faktu, że jestem fochnięty.
-Miśce wpadło coś do oka - Przemek drapiąc się po głowie próbował się tłumaczyć.
-I próbowałeś wyciągnąć jej to językiem? - Grzesiu spojrzał na kolegę, jak na wariata. - Fuj, to ja nie chce, żebyś mnie tykał.
-To ile?
-Trzy miesiące - odparła cicho Michalina i chwyciła Przemka za rękę.
-No żal. Przegrałem. - krzyknął Sergiej - No co? Pomyliłem się o miesiąc. Wisicie mi whisky!
-Ty pacanie! - Bartek walnął kolegę w ramię. - Wsypałeś nas. Teraz już wiedzą, że my wiemy.
07.05.2015 r. Kraków
Kończyła sprzątać mieszkanie, gdy wpadł zdyszany Karol. Stanowczo zaniedbała starszego brata. A przecież on też jej potrzebował. Przez Przemka całkowicie o nim zapomniała. Więc, gdy Przemek spakował plecak i wyjechał na parę dni z kolegami, ona wróciła tutaj.
-Ona mnie wykończy - usiadł i wypił całą butelkę wody na raz. - Wy ją na jakieś wyścigi wyślijcie.
-Ona po prostu stęskniła się za Guciem. Chodź, zrobiłam obiad.
-Naleśniki z malinami? Uwielbiam cię siostra. - zaśmiała się cicho i otworzyła szufladę. Widząc małe pudełeczko nie mogła się ruszyć. Spojrzała na brata. Głośno przełknął ślinę. - Nie widziałaś tego. Nie miałem, gdzie schować. Przemuś mnie zamorduje.
-On chyba nie chce...
-Nie. Spokojnie. - odetchnęła z ulgą. - Tak kupił, jakby przypadkiem Maja miała ochotę zająć twoje miejsce. A spróbuj się nie zgodzić. To mnie popamiętasz.
*******
Witajcie,
dochodzimy do tego momentu, w którym pojawią nam się dwie możliwości, którą wybierze Michaśka się okaże. :)
Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę doczekać się jutrzejszych meczów i choć nie dane mi niestety być tam osobiście i pozostaje mi tylko śledzenie wyników, mam nadzieję, że Resovia da radę. Jest to winna nam kibicom i wierzę, że tak będzie.
Buziaki.
Witajcie,
dochodzimy do tego momentu, w którym pojawią nam się dwie możliwości, którą wybierze Michaśka się okaże. :)
Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę doczekać się jutrzejszych meczów i choć nie dane mi niestety być tam osobiście i pozostaje mi tylko śledzenie wyników, mam nadzieję, że Resovia da radę. Jest to winna nam kibicom i wierzę, że tak będzie.
Buziaki.
Twoje słowa pod rozdziałem zabrzmiały tak, jakbyś mówiła, ej sielanka się kończy. A ja ci powiem, że ona nie może się skończyć! Oni są tak cudowni w tej swojej miłości, że nie mogą sobie namieszać.
OdpowiedzUsuńPrzemek się będzie oświadczał <3 A ja tam biorę Karola "A spróbuj się nie zgodzić. To mnie popamiętasz" <3.
Czekam na więcej. :)
Kochana, ja nic nie mogę obiecać, ale tak sielanka powoli się kończy. Teraz zacznie się prawdziwe życie :)
UsuńI nigdy się tego nie spodziewałam, ale do BBTS już zawsze będę miała sentyment.
Buziaki :)
Rozwaliłaś mnie w jednym momencie, serio :) Dostałam niepohamowanego ataku śmiechu. Zazdroszczę Ci tej "słownej kreatywności" :P
OdpowiedzUsuńPowiedz i jedno - kim Tosia jest w drużynie chłopaków? (tak, wiem, szybko się budzę).
Pewnie, niech się jej oświadczy. A ona niech nie robi głupot, bo ją dopadnę. Albo Ciebie - będzie łatwiej :)
Czekam i ciągle czekam na dużo więcej i na TEN wpis.
Buziaki! :)
Serio? W którym? Wo wymyśl mi synonim do dyscypliny (konkurencji) bo mnie się już pomysły kończą :) A tak serio, komedii pisać nie umiem.
UsuńOna jest fotografem, a w drużynie pełni taką rolę na doczepnego. Miała pojawiać się, gdy będzie potrzebna.
To zapraszam kiedyś tam na następny. To będzie właśnie TEN wpis.
Całuski :)
Dział, dziedzina, gałąź... Coś jeszcze?
OdpowiedzUsuńKomedii nie, faktycznie. Ale i tak jest ciekawie :)
Aaaa... to wszystko jasne.
Oj, nawet nie wiesz jak się cieszę. W takim razie czekam z jeszcze większą niecierpliwością :)
Zapraszam na ostatnią część na http://zgubione-slowa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzemek się oświadczy?! Milion razy na tak. Boję się tylko, że Michasia się nie zgodzi :( ale Przemek ją przekona! Wierzę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Em.